17.08.2018

Jak się pisze bestseller? Spotkanie z Romainem Puértolasem

– Więc jak się pisze bestseller? – zapytała Romaina Puértolasa Patrycja Wanat podczas spotkania w Państwowej Galerii Sztuki. Mało który autor odpowiedziałby na takie pytanie wprost – może dlatego, że podawanie na tacy gotowych rozwiązań wydaje się odzierać pisarza z aury tajemniczości. Autor kultowej powieści Niezwykła podróż fakira, który utknął w szafie Ikea również nie podał gotowej recepty na sukces. Ale w trakcie rozmowy udzielił mnóstwa wskazówek, które dla licznie zgromadzonych miłośników jego twórczości mogły stanowić nie lada ciekawostki, a dla debiutujących pisarzy – cenne porady.

Autor wyznał na początku, że Fakir to jego ósma powieść, ale pierwsza wydana. Zanim wreszcie w 2013 roku udało mu się podpisać kontrakt z oficyną Le Dilettante, otrzymał aż dwadzieścia dwa listy odmowne od wydawnictw.

– Ważna jest determinacja – podkreślił. – Ale ja mam już taki temperament, że nigdy się nie poddaję. Dla mnie porażki są budujące, są swego rodzaju trampoliną.

Autor wyznał też, że olbrzymią rolę w budowaniu literackiej rzeczywistości odgrywa w jego przypadku doświadczenie zawodowe. Szczególnie wartościowa okazała się pod tym względem praca w zawodzie policjanta. – W książce Całe lato bez Facebooka główny bohater jest policjantem. Chciałem przedstawić kontrast pomiędzy wizerunkiem policjantów pokazywanym w telewizji a prawdziwym obliczem tego zawodu.

Choć i to „prawdziwe oblicze” zdaje się mieć naleciałości z wyobraźni pisarza. Główna bohaterka, Agata Crispis, jest molem książkowym, podczas gdy francuscy policjanci przeważnie nie czytają zbyt wiele. Autor ujawnił, że napisał tę książkę z nostalgii za czasami, gdy był dzieckiem. Spędzał wówczas całe lato z dziadkami w Carcassonne, dokąd przyjeżdżał z walizką pełną książek i gdzie był całkowicie wyłączony z rzeczywistości.

– A co pan czytał ostatnio? – padło pytanie z sali.

Puértolas był świetnie przygotowany do odpowiedzi. Okazało się, że autor prowadzi tabelkę w Excelu, w której wynotowuje książki, które obecnie czyta, oraz swoje wrażenia z lektury. W ten sposób, gdy ktoś prosi go o rekomendację, jest w stanie polecić bądź odradzić daną pozycję bez dłuższego zastanawiania się.

– Czytam ostatniego Stephena Kinga i Przeminęło z wiatrem. Ta druga powieść to ulubiona książka Agaty Crispis.

– Z kolei Ulisses to najmniej lubiana przez nią książka – zauważył ktoś z publiczności.

To spostrzeżenie stało się punktem wyjścia dla opowieści o nawykach czytelniczych Puértolasa. Okazało się, że Joyce’a próbował czytać i po angielsku, i po hiszpańsku, i wreszcie po francusku, ale za każdym razem grzązł na samym początku, uświadamiając sobie, że zupełnie nie wie, o co chodzi. Autor wyznał też, że omija w książkach fragmenty tekstu, które nie bardzo mu się podobają (na przykład w Don Kichocie), ale nie wyrywa kartek, bo zakłada, że któregoś dnia może potrzebować pełnej wersji tekstu.

– Jestem w ogóle fetyszystą, jeśli chodzi o książki. Lubię, gdy książka jest brudna czy zniszczona. Wiem wtedy, że któraś strona została, na przykład, przeczytana i poplamiona w Kambodży.

Puértolas wyjawił jeszcze wiele sekretów swego pisarskiego laboratorium. Podzielił się też z czytelnikami prawdą niby oczywistą, ale jakże ważną, szczególnie przy pytaniu o źródło wspomnianej wcześniej determinacji. – Przy pisaniu autor musi się przede wszystkim dobrze bawić. Czytelnicy to czują.

Nie ulega wątpliwości, że czytelnicy książek Puértolasa odczuwają tę radość. Może właśnie to jest recepta na bestseller?

Aleksandra Chmielewska

fot. Bogna Kociumbas

Powiązane wydarzenia