18.08.2018

Obsesja ’68. Jarosław Kamiński w rozmowie z Michałem Nogasiem

Spotkania z pisarzami na plaży przy Klubie Atelier wpisały się już w tradycję Literackiego Sopotu i śmiało można powiedzieć, że zawsze przyciągają tłumy. Nie inaczej było też tym razem, kiedy w upalne sobotnie popołudnie Michał Nogaś rozmawiał z Jarosławem Kamińskim, autorem między innymi nagradzanej Rozwiązłej czy niedawno wydanej Tylko Loli.

Kiedy przeanalizuje się te dwa utwory, widać wyraźne zainteresowanie rokiem 1968 i jego wpływem na losy ludzkie. Skąd się ono wzięło? O to właśnie Michał Nogaś pytał swojego gościa.

Jarosław Kamiński w pierwszej chwili przyznał, że sam siebie długo pytał, skąd u niego ta „obsesja”. Doszedł jednak do wniosku, że był to ostatni moment, kiedy współegzystowały ze sobą dwa narody: polski i żydowski. Wydarzenia 1968 roku zdaniem pisarza zakończyły całkowicie to współistnienie w jednym państwie, a co za tym idzie – stanowiły zamknięcie ważnego etapu w historii. Stąd jego inspiracja i zainteresowanie nimi.

Pisarz podkreślał, że nie tyle opisuje same wydarzenia historyczne, co ich wpływ na losy ludzkie – to, jakie emocje budziły, jak zmieniały czy wręcz łamały życiorysy. Zaznaczył, że jego powieści nie są powieściami historycznymi, a obyczajowymi. Interesuje go człowiek w obliczu mechanizmów wielkiej historii, rozważania nad tym, ile zależy od nas samych, a ile od sytuacji, w jakiej zostaniemy postawieni.

Nogaś poruszył też aspekt pracy nad książką, emocji samego autora, jego stosunku do opisywanych wydarzeń. Autor przyznał, że pisanie tego typu powieści jest bardzo wyczerpujące emocjonalnie. Przeżywanie uczuć i rozterek bohaterów, których – jak stwierdził – sam nawet czasem do końca nie rozumie, sprawia, że człowiek przegląda się w lustrze i rozważa, jak sam zachowałby się na miejscu swojego bohatera. Pisarz bardzo szczerze wyznał, że nauczyło go to ostrożności w ocenianiu ludzi, w rozpatrywaniu ich postępowania w kategoriach dobra i zła bez znajomości sytuacji i pobudek.

Pomimo że powieści Kamińskiego, jak sam podkreśla, nie są historyczne, to zawierają wiele odniesień do prawdziwych sytuacji i osób. Czasem sformułowanych bardziej wprost, czasem będących raczej rodzajem inspiracji. Prowadzący pytał o to, jakie trudności niesie korzystanie z takich materiałów. Kamiński zaskakująco odpowiedział, że… jest je o wiele trudniej uwiarygodnić w oczach czytelnika niż fikcję literacką! Okres PRL-u był przepełniony absurdami, stąd obawiał się, że dla współczesnego odbiorcy na przykład konsekwencje tzw. libacji w redakcji przedstawionej w powieści Tylko Lola wydadzą się wyolbrzymione i mało prawdopodobne. W rzeczywistości pisarz wykorzystał prawdziwe zdarzenie z lat sześćdziesiątych, przenosząc je tylko z redakcji gazety do telewizji. Wyzwaniem było opisanie go w taki sposób, aby czytelnik ich nie odrzucił, wczuł się w emocje bohaterek wplątanych w tę absurdalną grę.

Bo właśnie wokół emocji, uczuć, przeżyć ludzkich krążyła nieustannie dyskusja. Pisarz podkreślał, że pokazuje historię właśnie poprzez świat wewnętrzny bohatera. Stara się dociec, co może go motywować, wpływać na jego decyzje. Nurtuje go pytanie, jak zachowuje się człowiek w „wielkim odmęcie historii”. Właśnie w taki sposób wykorzystuje w swoich powieściach kontekst 1968 roku. Jego twórczość sytuuje się raczej „obok” licznych pozycji analizujących Marzec ’68 pod kątem historycznym. Zaznaczył też, że jego powieści nie powstały na fali popularności tematyki związanej z okrągłą rocznicą. Jego zainteresowanie tematem zrodziło się dużo wcześniej.

Spotkanie tradycyjnie zakończyło się chwilą na pytania od publiczności, która zdecydowanie nie dała pisarzowi taryfy ulgowej. Autor został zaskoczony rymowanym minipoematem, który jeden z widzów spisał w trakcie spotkania. W poemacie ukryte zostało pytanie o to, co oprócz sztuki może ocalić człowieka. Kamiński rozbrajająco przyznał, że… nie wie. Po chwili namysłu udało mu się jednak wybrnąć, po raz kolejny czarując publiczność swoją wrażliwością i elokwencją. 

Kamila Fobke

fot. Bogna Kociumbas

Powiązane wydarzenia